W głosie Zane’a, gdy mówił w nocnej ciszy, było coś ciepłego i szczerego. Skinęłam głową. „Dobrze”.
…
Gdy wróciłam do sypialni, Willow obserwowała, jak się do niej zbliżam, i cicho powiedziała: „Zawsze tak robi, wchodzi, żeby ze mną pogadać, tuż przed snem. Nie mogę mówić, więc wymyślała mi imiona…”
W jej głosie brzmiał żal, gdy dodała: „Nazywała mnie balastem i mówiła, że tata chętniej by s
















