Perspektywa Belli
– Czy to jest jakiś pieprzony pałac na drzewie? – zapytał Kai, a nasze oczy rozszerzyły się z zaskoczenia.
Pałac to mało powiedziane.
To był cholernie ogromny Skalny Zamek ukryty pod oszukańczymi osłonami lasu.
– Ukrywasz, że jesteś królem, czy coś? – wyszeptałam, patrząc na „prywatne komnaty” Dominica.
Dominic zachichotał na nasze oszołomienie i z rozbawieniem pokręcił głową.
–
















