Perspektywa Amandy
"MÓJ!"
Ponownie ogarnęła mnie nadzieja, gdy wyczułam obecność mojego przeznaczonego w tych zimnych i surowych lochach, ale moja twarz posmutniała, gdy zobaczyłam, kto jeszcze przybył.
Nie chcąc dać pieprzonemu królowi wampirów satysfakcji z widoku mojej uległości, uśmiechnęłam się do niego, aby ukryć własną niepewność, i powitałam go.
"No witam, Wasza Wysokość!" - zaćwierkałam s
















