Perspektywa Belli
"O rany!", wyszeptałam, a hormony szalały we mnie, gdy nagle uderzyłam plecami o szafki w sali gimnastycznej, a ten piekielnie seksowny winowajca ocierał się o mnie z furią.
"Cały dzień mnie podjudzacie, więc mój kutas i ja jesteśmy na was źli", warknął Dominic, tracąc nade mną kontrolę.
"Nic nie zrobiłam, kochanie", wydyszałam niewinnie, przygryzając dolną wargę, co sprawiło, że
















