Rozładowanie niepokoju zajęło mi kilka minut. Bardzo się przestraszyłam, widząc Cedrica stojącego tuż za mną. Ale teraz, gdy był nieprzytomny, miałam inne zmartwienie…
Właściwie dwa zmartwienia, żeby być dokładnym.
Po pierwsze, czy to on zaatakował ludzi w mieście? Ponieważ był ranny, a ja znalazłam go w wilczej postaci.
A po drugie, jak do cholery zaniosę go z powrotem do łóżka? Jego nieprzytomne
















