Rozdział 61
Perspektywa Cedrika:
Pędziłem, bo Aurora posapywała. Bała się, że jej dzieciom mogło się coś stać przez to podniecenie i traumę. Słyszałem ich bicie serca, ale wydawało się ono powolne.
Czułem, jak serce mi rośnie, gdy wziąłem ją w ramiona i popędziłem do lekarza. Przez cały czas modliłem się do bogini księżyca, by uchroniła moje dzieci przed krzywdą.
"Proszę, nie zabieraj ich... Pros
















