Rozdział 9
W drodze powrotnej do mieszkania myślałam tylko o panu i pani Copperfield, ich uroczych maluchach i ich ślicznym domku. I, co ważniejsze, trochę im zazdrościłam. Przynajmniej oni byli razem, a ja byłam sama... Nie miałam przy sobie partnera...
Zaledwie po kilku spotkaniach tak się zaprzyjaźniłyśmy, że pani Copperfield poprosiła, żebym zwracała się do niej po imieniu. Ciągle prosiła, ż
















