logo

FicSpire

Walka z Alfa

Walka z Alfa

Autor: Winston.W

Chapter 3
Autor: Winston.W
5 maj 2025
I zamarłam... Ja... Jestem w ciąży...?! I nagle, jakby ktoś uderzył mnie cegłą w głowę, dotarło do mnie, że to możliwe. Spóźnia mi się okres. Myślałam, że to przez to, że nie dostaję odpowiedniego jedzenia, ale to przez ciążę, nie miałam pojęcia. Wujek Garrett powiedział: "Ten, kto jest ojcem, musi być szczęściarzem..." Zaskoczona, zapytałam drżącym głosem... "Dl—dlaczego?" Uśmiechnął się i powiedział: "Słyszałem dwa bicia serca, więc myślę, że to bliźniaki!" Zapierało mi dech w piersiach... Bliźniaki... Jeśli to bliźniaki, to Cedrika. Są dziedzicami tej watahy, a jeśli się o tym dowie, zostanę natychmiast zabita... Razem z moimi dziećmi. Bo wyraźnie słyszałam, że nie chce, żebym komukolwiek mówiła o naszej namiętnej nocy. Powiedziałam, starając się uśmiechnąć, ale w środku moje serce wyło ze strachu: "Wujku Garrett, to wspaniale. Ale możesz to utrzymać w tajemnicy? To znaczy... nie chcę, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział." Nie chciałam, żeby Cedrik się o tym dowiedział... Skinął głową i powiedział: "W porządku... Chyba ludzie w dzisiejszych czasach lubią zaskakiwać swoich partnerów..." Po prostu skinęłam głową. Wujek Garrett nie rozumiał sytuacji, w jakiej się znalazłam, tylko się uśmiechnął i dał mi zaświadczenie... Teraz, gdy je miałam, wiedziałam, jaki będzie mój następny krok. Muszę uciec jak najszybciej, bo jeśli tego nie zrobię, Cedrik dowie się o mojej ciąży. Gdy tylko dostałam zaświadczenie, powiedziałam: "Jeśli pozwolisz, muszę wyprać ubrania..." Wujek Garrett skinął głową, gdy wychodziłam, ale gdy skręcałam w korytarzu, zderzyłam się z twardą klatką piersiową. Spojrzałam w górę i natychmiast zamarłam. To był Cedrik... Moje serce waliło. Co jeśli usłyszał bicie serc dzieci?! Mój oddech przyspieszył, natychmiast się cofnęłam i spuściłam wzrok, mówiąc: "Przepraszam, Alfę Cedrika, za nieuwagę." Nie zwracałam się do niego po imieniu, tylko używałam tytułów honorowych, bo powiedział, że jedna noc nie uczyni mnie jego partnerką ani Luną. Ale z jakiegoś powodu to go wkurzyło... Czułam emanującą od niego złość i musiałam jak najszybciej stąd uciec. Powiedziałam: "Jeśli pozwolisz, Alfo Cedriku, ta zwykła, brudna niewolnica musi iść do pracy." Minęłam go, przyspieszając kroku, jednak niemal natychmiast poczułam, jak czyjaś ręka chwyta mnie w talii i szarpie ku sobie. Zatoczyłam się, aż plecami uderzyłam w ścianę i zobaczyłam, że to Alfa Cedrik. Wysyczałam z bólu i natychmiast spuściłam wzrok, ale bliskość jego twarzy sprawiła, że moje serce waliło. Nie chciałam mieć złych przeczuć i znów ulec jego urokowi jak tamtego dnia. Byłam głupia, myśląc, że mnie zaakceptuje i licząc na to, że uczyni mnie swoją Luną. Ale już nie. Przysięgłam, że nie ulegnę jego dotykowi i nie dam się ponieść jego szaleńczemu czarowi. "Śmiesz używać tego szyderczego tonu, rozmawiając ze mną..." wysyczał mi w twarz. Powiedziałam, wciąż spuszczając wzrok: "Zwykła i brudna niewolnica śmie szydzić z Alfy watahy Krwawych Wyjców." Zacisnął zęby ze złości, a moje serce waliło. Ale nie bałam się go, po prostu czułam, że złość uderza mi do głowy, a adrenalina pędzi wraz z nią. "Auroro!" wydał z siebie warknięcie, które normalnie sprawiłoby, że skuliłabym się ze strachu, ale tak się nie stało, bo nie miałam wilka, więc nie mógł mnie zastraszyć... Powiedział: "Spójrz na mnie!" Nie patrzyłam na niego, więc złapał mnie za brodę i podniósł ją, ale moje oczy wciąż były spuszczone. Wysyczał: "Spójrz. Kurwa. Na. Mnie. Auroro!" Ale powiedziałam, z trudem łapiąc oddech z powodu adrenaliny i złości: "Zwykła i brudna niewolnica nie powinna patrzeć w oczy Alfie..." Prawie krzyknęłam, gdy uderzył pięścią w ścianę tuż obok moich uszu, tworząc na niej duże pęknięcie, a moje serce zaczęło głośno walić w piersi. W końcu spojrzałam na niego w szoku, a jego oczy pociemniały ze złości. Jego źrenice rozszerzyły się i zobaczyłam parę złotych źrenic... To musiał być jego wilk. Walczyły o kontrolę. Przez chwilę patrzył mi w twarz i zapytał: "Gdzie jest twój wilk? Nie mogę go wyczuć..." Uśmiechnęłam się sucho, gdy łzy zebrały się w kącikach moich oczu i powiedziałam: "To nie twoja sprawa..." Zacisnął zęby i chwycił moje ramiona tak mocno, że jęknęłam z bólu. Zaskoczony rozerwał mi rękawy. Na mojej bladej skórze były widoczne siniaki, których nie mogłam już wyleczyć. Stały się fioletowe i widział, że w ogóle się nie goję. Zaskoczony zapytał: "Dlaczego się nie goisz...?" Wyrwałam się z jego uścisku, czując silne mdłości. Zaczęłam od niego uciekać, a łzy zaczęły mi płynąć. Pociągnęłam nosem, biegnąc korytarzem, nie chciałam, żeby widział mnie płaczącą i żeby rozkoszował się moją słabością. Nie chciałam wyglądać żałośnie, więc pobiegłam i wytarłam łzy, wchodząc do swojego małego pokoju. Zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać. Tęskniłam za Adelaide... A wszystko tutaj boli mnie jeszcze bardziej... Nawet bliskość Alfy Cedrika boli mnie, bo przypomina mi, że przez niego straciłam jedyną przyjaciółkę... A teraz jestem w ciąży... Nie miałam z kim porozmawiać i musiałam się upewnić, że nie skrzywdzi moich dzieci... Bałam się i bardziej niż to byłam bezradna. I nagle, odruch wymiotny dopadł mnie znikąd i pobiegłam do łazienki. Mdłości mnie dopadły i zwymiotowałam wszystko, co zjadłam tego ranka. Nie czułam się dobrze i chciałam jak najszybciej stąd uciec. Chciałam opuścić to miejsce, a teraz, gdy dostałam zaświadczenie, mogłam to zrobić. Planowałam już ucieczkę i wiedziałam, że dzisiejsza noc jest idealna, bo słyszałam, że Alfa z innej watahy przyjeżdża ze swoją córką. A to narzeczona Alfy Cedrika. Mieli to uczcić tej nocy, bo zamierzali ogłosić zaręczyny. Bolało mnie, że mój partner ma zaakceptować inną Lunę dla siebie, ale nie miałam wyboru... Bo już mnie odrzucił. Tej nocy potajemnie opuściłam watahę Krwawych Wyjców, przysięgając, że nigdy nie wrócę...

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 3 – Walka z Alfa | Czytaj powieści online na FicSpire