Rozdział 38
Nie miałam pojęcia, co się właśnie stało...
Jakim cudem miałam w sobie tyle siły, żeby złamać nadgarstek Jennifer jedną ręką. A najdziwniejsze było to, że nigdy wcześniej nie czułam takiej złości. Złości zdolnej skrzywdzić kogoś... To prawie tak, jakby to nie byłam ja...
Poza tym, coś było nie tak w tym, jak Jennifer od razu mi się podporządkowała, kiedy to zrobiłam. Jakby moja aura w
















