Rozdział 64
Perspektywa Cedrica:
Słyszałem ćwierkanie ptaków i szum wiatru uderzającego o zasłony w oknach. Czy zapomniałem je zamknąć?
Myślałem, że nie, bo było zimno… Ale wiatr koił moje nerwy, byłem przecież z dala od dziczy przez długi czas. Czułem się, jakbym nie widział lasu od dziesięcioleci. Zapach roślinności w wietrze dawał mi pewne poczucie spokoju.
Powoli otworzyłem oczy i zobaczyłem
















