Wrogi blondyn okazał się nikim innym, jak utracjuszem Christiny, Leroyem Stevensem.
– Nie umiałeś wygrać uczciwie, więc uciekasz się do gróźb? – Twarz Andrew pozostała kamienna, zupełnie niewzruszona widokiem noża w dłoni Leroya.
Irene warknęła: – Andrew, nie zapominaj, że bez Christie jesteś nikim. Przez trzy lata dawała ci wszystko. Jak śmiesz jej to robić!
Andrew wybuchnął śmiechem na dźwięk ty
















