Koń numer Dwa rzeczywiście prowadził, utrzymując zawrotne tempo na długo po przekroczeniu półmetka i nie zdradzając cienia zmęczenia. Tuż za nim czaił się koń numer Cztery Andrew, tracąc do lidera zaledwie metr.
– Nie ma co dłużej na to patrzeć – zwycięzca jest oczywisty! – Harvey zwrócił się do Marka z szerokim uśmiechem.
– Pan Thatcher poprowadził nas do zwycięstwa! Prawdziwy duch przywódcy! – B
















