Wtem do domu Stevensów wszedł starszy mężczyzna w długiej, powłóczystej szacie, z wydatnym nosem i pociągłą twarzą. Burknął z niecierpliwością: „Nie traćcie mojego czasu! Gdzie ten pacjent? Mam pilniejsze sprawy na głowie!”
Irene pośpiesznie podeszła do niego z usłużnym uśmiechem, mówiąc: „To z pewnością sławny doktor Cedric Aicker z Jayrodale! Proszę, doktorze Aicker, niech pan usiądzie i napije
















