– Dylan, dam ci dwa wyjścia – zachichotał Marvin.
Oczy Dylana rozjarzyły się w mgnieniu oka. – Słucham, panie Yates! – odparł z nadzieją.
Pomyślał, że może to obrócić się na jego korzyść – w końcu oferta od najbogatszego człowieka w Jayrodale mogła oznaczać miliony odszkodowania za stratę najlepszego zawodnika.
Marvin kontynuował: – Po pierwsze, zapominamy o tym, co się stało.
Dylan natychmiast po
















