Dylan, zaskoczony pytaniem Franceski, stłumił śmiech. „Pani Aicker, obawiam się, że pani się myli. Owszem, pan Yates ma pewien wpływ na mój szacunek do pana Lloyda, ale to nie jest główny powód”.
„Czyli nie robi pan tego, żeby przypodobać się panu Yatesowi?” dopytywała Francesca, wciąż nieufna.
Dylan prychnął lekceważąco. „Szanuję pana Yatesa, ale nie będę się przed nikim płaszczył, nawet dla nieg
















