Shawn spojrzał na Andrew z szyderczym uśmieszkiem. „No co, Andrew? Coś cię ugniata? Ton masz, jakby cię to osobiście dotykało.”
Irene prychnęła jadowicie: „A żebyś wiedział, że go dotyka. Nie może ścierpieć, że jesteś od niego sprytniejszy. Zżera go zazdrość.”
Andrew pokręcił głową z niedowierzaniem, oszołomiony bezczelnością Shawna. On jeden znał prawdę – Marvin wydzwaniał do niego osobiście, pro
















