– Nie jestem dzisiaj w najlepszym humorze, więc radzę ci nie igrać z ogniem – powiedział Andrew nonszalancko.
W oczach Bobby'ego zapłonął niebezpieczny błysk. – Co powiedziałeś? Powtórz to.
Andrew prychnął śmiechem. – Mówię, znikaj. Nie mam nastroju i nie chciałbym cię skrzywdzić, jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli.
Francesca pomyślała, że Andrew postradał zmysły. – Andrew, zamknij się! Nie
















