Pepper skinęła głową, a potem wybuchnęła oburzonym potokiem słów.
– Powiedział, że chce stolik, a ja mu na to, że niestety mamy pełne obłożenie, a on na to, co to, do cholery, znaczy, a ja grzecznie próbowałam wytłumaczyć, że nie mamy wolnych stolików, a on wtedy takim tonem, jakby zjadł wszystkie rozumy, "Czy ty wiesz, kim ja jestem!", i zażądał, żebym mu znalazła stolik, a ja mu powiedziałam, że
















