Trace rzucił okiem na Jacksona, zmierzył go wzrokiem przez chwilę, po czym zwrócił uwagę z powrotem na mnie. "Dobra," powiedział. "Widzę, że nie będziesz rozsądna przy tym dupku. To zadzwoń do mnie, jak go nie będzie w pobliżu."
Potem lekceważąco skinął brodą w stronę Jacksona, odwrócił się i nonszalancko odszedł chodnikiem.
Jackson patrzył za nim z napiętą, zwiniętą gotowością, niebezpieczny jak
















