– Jedziesz jak szalona osoba, a ja nie jestem jeszcze gotowa umrzeć, więc może gdybyś mi powiedział, dlaczego jesteś taki zły, moglibyśmy o tym porozmawiać i zwolniłbyś – powiedziała.
– Nie jestem zły! – warknąłem, ale zdjąłem nogę z gazu, przez co samochód natychmiast zwolnił. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałem, było to, żeby czuła się ze mną niebezpiecznie.
Po długiej chwili westchnęła. – Okej.
–
















