Powinnam była pójść na medycynę zamiast w ten biznes restauracyjny.
– Wszystko w porządku, Eeny – powiedziałam, pocierając oczy. Były piaskowe i przekrwione z braku snu, a spuchnięte od płaczu.
Patrzenie, jak ktoś, kogo kochasz, powoli umiera otruty, nie jest zbyt zabawne.
– Dziecko, nic nie jest w porządku! – powiedziała Eeny, krzyżując ręce na piersi. – Znam cię, odkąd gotowałam w restauracji tw
















