Do północy aukcja się skończyła, goście wyszli, a ekipa z wypożyczalni przyjechała, żeby zwinąć namiot i stoły. Claudia odetchnęła z ulgą, że impreza się udała – a od jej harmonogramu odbiegła tylko o dwanaście minut – i mnie uściskała. Zostało mi tylko odnaleźć Rayforda, który obiecał mnie odwieźć do domu.
Ale nie widziałam Rayforda od kilku godzin.
Nie czułam się komfortowo, kręcąc się po domu w
















