Czekaj. Co ja robię? Czemu się na niego gapię jak sroka w gnat? Czy ja postradałam zmysły?
– Twoja matka? – ponaglił, ale szybko się odsunęłam, gładząc włosy.
– To nic. Przepraszam, zachowuję się nieprofesjonalnie. Jeśli pan pozwoli, panie Boudreaux, wrócę do pracy…
– Jackson – powiedział. Spojrzał na mnie z góry płonącym wzrokiem. Jego głos obniżył się o oktawę. – Chcę, żebyś mówiła do mnie Jacks
















