logo

FicSpire

Mój szef, mój sekretny mąż

Mój szef, mój sekretny mąż

Autor: MMOLLY

Rozdział 3 – Plotki
Autor: MMOLLY
24 wrz 2025
W mojej euforii związanej z natychmiastowym wyrzuceniem Eleny, prawie zapomniałam o gównie, jakim było moje życie. Ale pytania Eleny sprawiły, że wszystko do mnie wróciło. "Moje życie osobiste nie podlega dyskusji" - powiedziałam przez zaciśnięte zęby. "Jesteś tak cholernie zajęta mężczyznami i plotkami, nic dziwnego, że twoje umiejętności zawodowe się nie poprawiły." Odwróciłam się na pięcie i szybko wyszłam z pokoju, zanim zdążyła mi coś jeszcze wygarnąć. Poszłam korytarzem prosto do biurka Marii. "Przekąski" - powiedziałam, gdy do niej dotarłam. "Potrzebuję ich." Bez słowa wstała i poszła ze mną do spiżarni. Wiedziała, że kiedy mówię, że potrzebuję przekąsek, nie mam ochoty na rozmowę. Kiedy weszłyśmy do spiżarni, wydałam zduszony okrzyk zaskoczenia. Zazwyczaj pusta spiżarnia aż huczała. Kilka kobiet stało wokół, rozmawiając ze sobą, gorączkowo przeglądając czasopisma, szybko przewijając ekrany telefonów. "Co się dzieje?" - zapytałam Marię, która wzruszyła ramionami. Przepchnęłam się przez tłum kobiet do półki, na której leżały batony czekoladowe. Przechodząc, usłyszałam fragmenty rozmów: "...Słyszałam, że naprawdę lubi blondynki..." "...Założę się, że spotyka się tylko z osobami z towarzystwa, nie ma mowy, żeby kiedykolwiek umówił się z kimkolwiek z tej firmy..." "...Ma własny prywatny odrzutowiec? Dałabym się zabić za mężczyznę z odrzutowcem..." "...Och, gdybym tylko mogła znaleźć mężczyznę choć w połowie tak bogatego i seksownego jak on!" Sięgnęłam po mój ulubiony baton z nadzieniem karmelowym z półki i ukradkiem spojrzałam na najbliższe otwarte czasopismo. To był artykuł o wystawnym stylu życia naszego nowego dyrektora generalnego. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Te kobiety umierały, żeby mieć szansę z Loganem. Będą zdruzgotane, gdy dowiedzą się, że jest żonaty. Maria i ja wyślizgnęłyśmy się z powrotem ze spiżarni. Jak tylko osoby w niej przebywające znalazły się poza zasięgiem słuchu, pokręciłam do niej głową. "Słyszałaś to wszystko? Wszyscy oszaleli na punkcie tego nowego dyrektora generalnego." Maria wzruszyła ramionami, a na jej ustach pojawił się uśmiech. "No cóż... możesz ich winić?" "Och, Mario, nie ty też!" Zaśmiała się. "Chcesz mi powiedzieć, że nie uważasz go za atrakcyjnego?" "Nie, nie mówię tego. To znaczy, jasne, jest przystojny, ale..." Rozejrzałam się, żeby upewnić się, że nikt nas nie słyszy. Ściszyłam głos. "On jest żonaty. I wydaje się, że całkiem szczęśliwie." "Och" - Maria zmarszczyła brwi. "Jest taki młody, prawda? Dziwi mnie, że ktoś tak młody i bogaty jak on ożenił się tak wcześnie w swoim życiu." Wzruszyłam ramionami. "Ciekawe, jaka ona jest? Musi być naprawdę niesamowita, żeby zmusić go do porzucenia kawalerskiego stylu życia, z którego, jak słyszałam, jest tak dobrze znany. A mówiąc o zaskakujących rzeczach..." Kiedy zaczęłyśmy wracać w stronę mojego biurka, opowiedziałam Marii o natychmiastowym wyeliminowaniu Eleny jako kandydatki na asystentkę Logana. Zanim dotarłyśmy do mojego biurka, Maria śmiała się tak bardzo, że po jej twarzy płynęły łzy. "Dodaj 'eksperta w wykrywaniu poszukiwaczek złota' do CV Logana" - zaśmiała się. "Byłam zaskoczona, że mógł cokolwiek dostrzec poza ilością dekoltu, którą ze sobą przyniosła" - powiedziałam, siadając przy biurku. Wyciągnęłam torebkę z dolnej szuflady i wyjęłam telefon, żeby sprawdzić wiadomości. Zmarszczyłam brwi, kiedy zobaczyłam, że jedyna to nieodebrane połączenie od mojej matki. "Co się stało?" - zapytała Maria. Pokazałam jej telefon. Zmarszczyła brwi. "Och. To psuje humor. Powodzenia." Uśmiechnęła się do mnie współczująco, a następnie odwróciła się i poszła z powrotem do swojego biurka. Westchnęłam i nacisnęłam przycisk, żeby oddzwonić. Równie dobrze mogę to załatwić. "Hazel, gdzie byłaś?" "No cóż, mamo, mam taką małą rzecz, którą lubię robić każdego dnia, a nazywa się praca." Jak zwykle zignorowała mój sarkazm. "Muszę, żebyś pojechała na lotnisko i odebrała Natalie. Przylatuje o 18:00 po gościnnej roli w tym serialu telewizyjnym, który tak bardzo lubisz." W duchu jęknęłam. "Tak, mamo, wiem, gdzie była." Mama uwielbiała wtrącać uszczypliwości, kiedy tylko mogła, żeby przypomnieć mi, że Natalie odnosiła sukcesy we wszystkich dziedzinach, w których ja chciałam, ale nie mogłam. "Więc ją odbierzesz?" "Nie sądzę, żebym miała jakiś wybór." "Dziękuję, kochanie, do zobaczenia w domu." Rozłączyła się, nie czekając na pożegnanie. Potarłam skronie. Boże, jak bardzo chciałam mieć własne miejsce. Odkąd musiałam wprowadzić się z powrotem do moich rodziców i Natalie, wszyscy traktowali mnie jak swoją osobistą asystentkę. Ale czynsz był tak cholernie wysoki, że nie miałam żadnych innych opcji. Otworzyłam górną szufladę biurka, żeby wziąć długopis i karteczkę samoprzylepną. Zamarłam, kiedy zobaczyłam tajemniczy pierścionek, który wrzuciłam tam po mojej wycieczce do Vegas. W tym rollercoasterze, jakim był dzisiejszy dzień, zapomniałam o nim. To musi być zabawka... ale skąd go wzięłam? "Chyba to, co dzieje się w Vegas, naprawdę zostaje w Vegas" - wymamrotałam do siebie, chowając pierścionek do torebki. Ostatnią rzeczą, której potrzebowałam, było to, żeby ktoś w biurze go znalazł i zaczął rozsiewać plotki na mój temat. Moje rozdrażnienie rosło, gdy siedziałam, czekając na Natalie na przylotach. Czekałam już prawie godzinę. Już nie chciałam tu być, a teraz poświęcałam cały swój wolny wieczór, czekając na ostatnią osobę na ziemi, którą chciałam zobaczyć. Błysk sztucznego pierścionka w mojej torebce przyciągnął moją uwagę. Wyciągnęłam go i wrzuciłam do schowka na rękawiczki. Nie byłam pewna, dlaczego chcę zatrzymać coś, co pochodziło z piekielnej wycieczki do Vegas, ale byłam do niego dziwnie przywiązana. W końcu pochodził z mojej jednej nocy buntu, spędzonej ze snem z tajemniczym mężczyzną. Może podobało mi się, że to we mnie było. Natalie w końcu wybiegła przez drzwi lotniska. Nienawidziłam tego, jak niesamowicie wyglądała po tak długim locie. Rozejrzała się, a jej włosy idealnie układały się przy każdym obrocie głowy. Zatrąbiłam, żeby zwrócić na siebie jej uwagę. Otworzyłam bagażnik, gdy zbliżała się ze swoim wózkiem pełnym bagażu. Widziałam, jak stoi z tyłu mojego samochodu, czekając, aż wyjdę i jej pomogę, ale na pewno tego nie zrobię. W końcu jacyś faceci ją zauważyli i podbiegli, żeby pomóc, bo oczywiście, że tak. Wsiadła na siedzenie pasażera, a ja wyjechałam bez słowa do niej. Nie rozmawiałyśmy od czasu wycieczki do Vegas. Miałam za dużo i nic do powiedzenia. Minęło dziesięć bardzo niezręcznych minut, zanim któraś z nas się odezwała. "No, nie zapytasz mnie o moją wycieczkę?" - zapytała. Pokręciłam głową i zaśmiałam się. Bezczelność tej kobiety. "Och, wybacz mi, że jestem taka nieuprzejma. Jak tam twoja wycieczka? Ukradłaś jeszcze komuś jakiegoś mężczyznę?" Uśmiechnęła się złośliwie. "Znowu to samo." "Tak, przepraszam, że nie pogodziłam się z tym, co mi zrobiłaś w Vegas. Ukradłaś mi chłopaka, Natalie. Zawsze mi coś zabierasz. Dlaczego to robisz? Lubisz mnie torturować?" Moje rozdrażnienie przerodziło się we wściekłość. Natalie przewróciła na mnie oczami. "Powinnaś być bardziej wyrozumiała dla mnie podczas tej wycieczki. W końcu jesteś moją siostrą." Zaczęła obgryzać paznokcie, najwyraźniej zirytowana, że w ogóle prowadzimy tę rozmowę. "Poza tym. To twój problem. Powinnaś zapytać samą siebie, co jest z tobą nie tak? Dlaczego nie jesteś bardziej godna tego, żeby twój chłopak ci się oświadczył? Ja dostaję oświadczyny cały czas. To nie jest takie trudne." Moje oczy omal nie wyskoczyły mi z głowy. Czy ona naprawdę właśnie mi to powiedziała? "Potrzebuję chusteczki" - powiedziała Natalie i otworzyła mój schowek na rękawiczki. Oboje spojrzeliśmy prosto na pierścionek, który tam właśnie włożyłam. Zaskoczona wydała zduszony okrzyk. "To musi być przynajmniej dziesięć karatów!" Wyciągnęła go. "Skąd to się wzięło?" Moje serce zamarło. Wygląda na to, że Natalie właśnie znalazła kolejną rzecz, którą mi zabierze.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3 – Plotki – Mój szef, mój sekretny mąż | Czytaj powieści online na FicSpire