Usta tego mężczyzny były zaskakująco przyjemne na moich. Jak mu było? Joey? Jacob? Ach, kogo to obchodzi. Oplotłam go ramionami i przyciągnęłam bliżej. Usłyszałam wiwaty, zapewne od jego paczki znajomych.
Maria zaczęła się śmiać i klaskać.
Pocałunek skończył się tak nagle, jak się zaczął. "Wow," powiedział Joey/Jacob. "Po tym to lepiej zadzwoń."
Zaśmiałam się. "Może zadzwonię."
Kątem oka zobaczyła
















