Następnego dnia stałam przed nowym dyrektorem generalnym i nie mogłam powstrzymać się od wpatrywania się w niego. Nie chodziło o to, że był powalająco przystojny – to znaczy, był. Na Boga, wyglądał, jakby wyszedł prosto z artykułu zatytułowanego „Dziesięciu Najgorętszych Mężczyzn, Jakich Kiedykolwiek Stworzył Bóg”. Nie… Chodziło o to, że nie mogłam pozbyć się wrażenia, jak bardzo wydawał mi się znajomy.
Stałam w szeregu z kilkoma najlepszymi talentami z działu spraw ogólnych firmy. Nowy dyrektor generalny – Logan, jak nalegał, żebyśmy go nazywali – poprosił o rozmowy z najlepszymi z najlepszych, aby zatrudnić kogoś na stanowisko asystenta. Na szczęście ta lista obejmowała mnie. Może jednak nie będę musiała się przeprowadzać. Nie byłam zbyt pewna siebie w życiu, ale w pracy? Wiedziałam, że jestem cholernie dobra w tym, co robię.
Niestety, jakimś cudem w tym szeregu znalazła się również Elena.
– Dzień dobry – powiedział Logan z chłodnym, poważnym wyrazem twarzy. Widziałam go w biurze tylko kilka razy, ale chłód i powaga wydawały się jedynym wyrazem, jaki miał.
– Wszyscy wiecie, po co tu jesteście – kontynuował Logan. – Proszę, przedstawcie się i opowiedzcie mi o kilku rzeczach, które udało wam się osiągnąć podczas pracy tutaj. Zaczniemy od ciebie – wskazał na mężczyznę na drugim końcu szeregu ode mnie, Gary’ego.
Podczas gdy pierwszy kandydat przedstawiał się Loganowi, Elena zajęta była znalezieniem idealnej pozy, aby jej dekolt był jak najbardziej widoczny w jej skąpym czerwonym stroju. Gdyby wypięła pierś jeszcze bardziej, zaczęłaby wydłubywać ludziom oczy.
Wygładziłam spódnicę rękami. Nie mogłam zaprzeczyć, że czułam się trochę nieswojo w moim bardziej profesjonalnym stroju: marynarce, spódnicy, okularach w czarnych oprawkach. Mężczyźni często woleli seksowny strój Eleny od mojej stonowanej garderoby i nie było tajemnicą, że z tego powodu otrzymywała ode mnie wiele możliwości.
Po tym, jak Gary skończył swoją prezentację, Elena wyprostowała się tak wysoko i zmysłowo, jak tylko mogła, i otworzyła usta, aby zacząć swoją. Ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Logan podniósł rękę, aby ją powstrzymać. Zwrócił się do niej: – Nie jest pani już kandydatką na to stanowisko.
Twarz i pierś Eleny opadły. Oszołomiona cisza wypełniła pokój. Nikt inny nie odważył się nawet oddychać.
Po podniesieniu szczęki z podłogi walczyłam o ukrycie uśmiechu, który formował się na moich ustach, gdy Elena, która, jak sobie wyobrażam, nigdy nie została odrzucona przez mężczyznę w swoim życiu, patrzyła na nas resztę w szoku. Łzy zaczęły zbierać się w jej oczach. – Ale… ja… ty… – zająknęła się. – Panie, nie odbyliśmy jeszcze nawet rozmowy, to nie jest sprawiedliwe!
Stłumiłam śmiech. Nigdy wcześniej nie widziałam Eleny w takim stanie. Zwykle była taka opanowana i zebrana. To było fantastyczne.
Logan zignorował ją. – Czy ktoś może jej powiedzieć, dlaczego została tak szybko wyeliminowana? – zapytał resztę z nas.
Och, wiedziałam dlaczego. I nie mogłam się doczekać, żeby jej to wytknąć. – Nosisz pierścionek na lewej ręce – powiedziałam, wciąż walcząc z uśmiechem.
Logan podniósł rękę, aby pokazać wszystkim pierścionek. – Bardzo dobrze. Jesteś inteligentna. Jeden punkt dla ciebie – powiedział do mnie. Jego słowa mówiły, że jest pod wrażeniem, ale jego twarz nigdy nie oderwała się od tego chłodnego, poważnego wyrazu.
Następnie spojrzał na Elenę. – Jestem żonaty. Jako sekretarka nie powinnaś próbować być zbyt blisko swojego żonatego szefa. To niewiarygodnie nieprofesjonalne.
Elena, wyglądająca na zdezorientowaną i zmartwioną tym, co właśnie się wydarzyło, opuściła ramiona do przodu i skrzyżowała ręce na piersi. Domyślałam się, że to podejście nigdy jej nie zawiodło. Nigdy nie widziałam jej tak pokonanej. Nie mogłam się doczekać, żeby pobiec i opowiedzieć o tym Marii, jak tylko skończy się ta wstępna rozmowa.
Logan odwrócił się do mnie, pomijając dwóch kolegów, którzy stali między Eleną a mną. – Proszę, powiedz mi coś o sobie – powiedział. Kandydaci, których pominął, rzucili mi wściekłe spojrzenia, ale zignorowałam ich. Nie mogli zrzucić mnie z chmury, na której się unosiłam.
– Mam na imię Hazel – uśmiechnęłam się do niego. Podałam mu krótką listę osiągnięć i wyróżnień, które zdobyłam w ciągu lat pracy w firmie. Gdy wyliczałam swoją listę, jego wyraz twarzy sprawił, że poczułam się nieswojo. Nadal nie zmienił się z chłodnego, poważnego spojrzenia, które jego twarz miała od momentu, gdy został naszym nowym dyrektorem generalnym. W ogóle nie mogłam go rozgryźć. Czy był pod wrażeniem? Znudzony? Chyba tylko czas pokaże.
Po tym, jak skończyłam, skinął lekko głową i powiedział: – Dam każdemu z pozostałej czwórki dwutygodniowy okres oceny, po którym wybiorę kandydata, który moim zdaniem najlepiej nadaje się na mojego sekretarza.
Kolega po mojej prawej stronie, Ethan, odezwał się natychmiast. – Co będzie obejmować nasza pierwsza ocena?
Chciałam przewrócić oczami. Wiedziałam, że jego pytanie było tylko próbą pokazania, jak chętny i skuteczny może być jako pracownik. Lubiłam Ethana wystarczająco dobrze, ale zdecydowanie był niezłym showmanem.
Nie tylko ja byłam zirytowana jego pytaniem. Logan po raz pierwszy zmienił wyraz twarzy: zmarszczył brwi na Ethana. – Nie zaplanowałem tutaj sesji pytań i odpowiedzi. – Spojrzał na swój zegarek. – Ale co powiecie na to. Każdy z was pomoże mi zaplanować moją pierwszą oficjalną randkę z moją żoną.
Wymieniliśmy z kolegami zdezorientowane spojrzenia. Pierwsza randka… z jego żoną? Spojrzałam z powrotem na Logana, a dezorientacja zamieniła się w szok. Czy to uśmiech widziałam skradający się na krawędzi jego ust?
– Cóż, macie swoje pierwsze zadanie. Sugeruję, żebyście wzięli się do pracy – Logan skinął na nas i wyszedł z pokoju.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za nim, Elena prychnęła. – Nie mogę uwierzyć, że ten mężczyzna jest żonaty. Wszyscy mówią tylko o tym, że jest uosobieniem kawalerów do wzięcia. Jest jak diamentowy kawaler. Mógłby mieć każdą kobietę, jaką tylko chciał, a zadowolił się tylko jedną? Nie kupuję tego. Dzieje się tu coś dziwnego.
Tym razem nie musiałam ukrywać uśmiechu. Wpadała w panikę i to było wspaniałe.
Zauważyła wyraz mojej twarzy i spojrzała na mnie gniewnie. – Ładny ten twój złośliwy uśmieszek, Hazel. Nie byłabym zbyt zarozumiała na twoim miejscu. Słyszałam, że masz problemy z utrzymaniem przy sobie tych kilku mężczyzn, na których udaje ci się na krótko zrobić wrażenie.
Mój uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił.
– A propos… co się stało podczas tego nagłego urlopu niedawno? Słyszałam, że wyjechałaś na romantyczny wypad do Vegas, ale od tego czasu nic o tym nie widziałam ani nie słyszałam. Dlaczego? – Uśmiechnęła się do mnie złośliwie.
Wszystkie oczy w pokoju nagle zwróciły się na mnie. Moja twarz zapłonęła, a cała radość, jaką czułam z powodu usunięcia Eleny z konkursu, rozpłynęła się. Wycieczka do Vegas…
O Boże, czy ona wie?
















