Wróciłam do sali konferencyjnej około 19:40, dwadzieścia minut przed planowanym rozpoczęciem, po tym, jak pojechałam do domu, żeby się przebrać i przygotować. Właściwie to zakradłam się do pokoju Natalie, żeby pożyczyć sukienkę na tę okazję, bo miała tyle ładnych, w których nigdy nie widziałam jej więcej niż raz.
Spojrzałam na swoje odbicie w szklanych drzwiach sali, żeby jeszcze raz sprawdzić, cz
















