To był bilet VIP na mecz hokeja.
– Co to za… –
– Hej, Nina! – głos Jessiki nagle rozległ się w restauracji. Zupełnie zapomniałam, że umówiłyśmy się po mojej zmianie, która prawie się skończyła. Nerwowo ściskałam bilet w dłoni, gdy podeszła do lady i usiadła.
Kiedy usiadła i spojrzała w górę, o mało nie wyskoczyła ze skóry, gdy w końcu zauważyła, że nikt inny jak Enzo stoi naprzeciwko mnie przy ka
















