– Właściwie to jest tu profesorem – odpowiedziała Tiffany. – Nadal z nią jest, mają teraz dwójkę dzieci. Nie muszę chyba dodawać, że unikam go jak ognia.
Nie miałam okazji zapytać Tiffany o nic więcej, zanim dotarłyśmy na boisko do futbolu amerykańskiego, a nawet gdybym miała, to i tak pewnie bym już nie drążyła tematu.
Spędziłyśmy poranek, odwiedzając różne drużyny sportowe podczas treningów. R
















