Reszta studentów zaczęła szeptać między sobą. Lisa, zadowolona z siebie, odmaszerowała z powrotem do swojej kliki jędz.
…
Po wykładzie wyszłam z sali jako pierwsza, żeby wyprzedzić Lisę i jej sługusy.
Na szczęście wpadłam na Lori na dziedzińcu. Wydawało się, że jest jedyną osobą w tej głupiej szkole, która mnie teraz nie nienawidzi.
"Dzięki Bogu," powiedziałam, rzucając się w jej stronę i idąc
















