## Nina
Kiedy wróciłam do domu, Jessica i Lori były wściekłe.
– Gdzieś ty była! – wykrzyknęła Jessica, ledwo przekroczyłam próg. Nawet nie zdążyłam zdjąć kurtki.
– Totalnie nas wystawiłaś – dodała Lori, krzyżując ręce na piersi. – Myślałyśmy, że cię porwali albo coś. A potem jeszcze ten cholerny tajfun, a ty nadal nie odbierałaś telefonu.
– Okej, mamo i tato – odparłam, rzucając torbę na blat.
















