Nina
Szuania była spowita czernią. Czyżby zabrakło prądu?
Nie śmiałam się ruszyć, żeby przypadkiem nie wpaść na Enza i nie dać mu błędnego sygnału. Nadal nade mną wisiał, opierając dłoń o szafkę i osłaniając mnie muskularnym ciałem. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie fantazjowałam o wykorzystaniu ciemności i pocałowaniu go, pozwoleniu mu, by jego szorstkie dłonie pieściły moje ciało i żeby
















