Wreszcie minęło dwadzieścia minut… i wciąż był remis, nawet w trzeciej rundzie.
Moje serce niemal wyskoczyło z piersi podczas pięciu minut dogrywki, kiedy Enzo i drugi kapitan walczyli o zwycięski punkt, ale nikomu nie udało się zdobyć bramki. Sędzia zagwizdał i zebrał obie drużyny na środku lodowiska.
– O nie – powiedziała Tiffany, wracając w końcu po tak długiej nieobecności. Nie miała drinka,
















