Aurora nerwowo zerknęła na Lucasa, który odpowiedział jej spojrzeniem, jakby zachęcał, by nie uciekała, ale stawiła czoła sytuacji.
Zbierając się na odwagę, niechętnie opuściła szybę i spojrzała na Józefa z konsternacją. – Józefie, czego potrzebujesz?
Wzrok Józefa padł na Lucasa w samochodzie, na chwilę osłupiał, a potem jego wyraz twarzy zmienił się w coś jeszcze bardziej odrażającego.
Zmierzwił
















