Aurora nic już nie powiedziała.
Przy tylu obserwujących osobach kontynuowanie rozmowy nie miało sensu.
– Dobrze, wracajcie do pracy. Ja też mam swoje sprawy.
Uniosła dokumenty w dłoni, przypominając mu o celu swojej obecności.
Lucas przyglądał się jej, chłonąc ostrość jej spojrzenia – tak różną od jej zwykłej beztroskiej postawy. Teraz była poważna.
– W porządku. Powodzenia. – A potem, jakby od ni
















