Spojrzenie Józefa opadło niżej, a jego oczy błyszczały lubieżnym zamiarem, gdy kontynuował: "Ale… jeśli dobrze rozegrasz swoje karty, mogę cię trzymać na boku jako moją kochankę. Zarobisz ze mną więcej niż trzymając się tego bezużytecznego lalusia."
Aurora patrzyła prosto w jego oczy, obserwując, jak jego wyraz twarzy zmienia się w coś groteskowego.
Obrzydzenie wzbierało w jej żołądku.
On chciał m
















