To był pocałunek bez hamulców – głęboki i intensywny.
Wydęła cicho usta, ale on pochwycił jej oddech w całości, oddając go z powrotem w jej wargi.
Instynktownie złapała brzeg jego koszuli.
Dopiero gdy jej nogi osłabły, Lucas w końcu przestał.
Spojrzał na nią z góry, jego głos był niski i chrapliwy. "Naprawdę myślałaś, że możesz po prostu odejść po tym, jak się ze mną przespałaś? Pani Carter, twoim umiejętnościom wciąż brakuje."
Aurora nigdy nie była osobą, która się wycofuje.
Kąciki jej czerwonych ust lekko się uniosły, zanim nagle musnęła pocałunkiem jego jabłko Adama.
Czując, jak jego ciało na krótką chwilę napina się, cofnęła się o pół kroku, a jej leniwy uśmiech niósł nutę prowokacji. "Panie Carter, pan też nie jest aż tak imponujący."
Spojrzenie Lucasa lekko pociemniało, ale Aurora wiedziała, kiedy przestać.
Po wymianie danych kontaktowych z Lucasem wprowadziła się do jego domu.
Dom był w doskonałej lokalizacji.
Przed wprowadzeniem się wspomniała matce o zarejestrowaniu małżeństwa, choć nie wspomniała o Lucasie.
Grace była trochę zaskoczona, jak szybko Aurora wyszła za mąż, ale odpowiedziała jedynie obojętnie: "Rodzina Waltonów nie wierzy w rozwody. Dokonałaś własnego wyboru, więc powinnaś to sobie uświadomić.
Teraz, gdy jesteś zamężna, skup się na firmie."
Aurora nie potrafiła do końca opisać, co czuła.
Grace zawsze taka była – dopóki nic nie szło bezpośrednio wbrew jej życzeniom, rzadko ingerowała w decyzje Aurory.
Pojawiła się przelotna chwila rozczarowania, której Aurora nie potrafiła do końca uchwycić.
Po prostu uśmiechnęła się i powiedziała: "Dobrze."
Tuż przed odłożeniem słuchawki Grace dodała: "Przyprowadź go kiedyś do domu, żebym mogła mu się przyjrzeć."
Tego popołudnia Aurora zgłosiła się do Walton Corporation na swój pierwszy dzień pracy.
Grace nie ukrywała tożsamości Aurory.
Jej zamiarem zawsze było, aby Aurora szybko zapoznała się z działalnością firmy.
W rezultacie kierownicy traktowali Aurorę z najwyższym szacunkiem.
"Panno Walton, to jest projekt, do którego dążymy w tym miesiącu. Vanguard Group planuje rozwinąć uzdrowisko z gorącymi źródłami.
Oprócz Walton Corporation, kilka innych firm ubiega się o to. Jeśli uda nam się zabezpieczyć ten projekt, będzie to dla nas bardzo korzystne."
Aurora wzięła od kierownika wręczony jej plik i przejrzała szczegóły.
Vanguard Group był liderem w branży.
Kilka lat temu przeszli restrukturyzację aktywów i wydawało się, że zmienili właściciela.
W ostatnich latach podejmowali odważne kroki i bez wyjątku ich marże zysku należały do najwyższych w branży.
Ludzie często mówili, że nawet resztki z Vanguard Group są warte więcej niż to, o czym większość firm może marzyć przez całe życie.
Nawet Grace wspomniała, jak ważny jest ten projekt.
Jej wzrok przesunął się po liście konkurujących firm i, zgodnie z oczekiwaniami, dostrzegła nazwę Hunt Enterprises.
Jej brew lekko uniosła się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
Więc rodzina Huntów też zabiega o ten projekt.
"Wyślij mi pełne szczegóły projektu wraz z informacjami o Vanguard Group."
Kierownik skinął głową, a następnie dodał: "Po restrukturyzacji nowy właściciel Vanguard Group pozostał tajemnicą.
Jednak wkrótce organizują galę biznesową i oczekuje się, że ich szef weźmie w niej udział."
Aurora zerknęła na notatki i zapamiętała kluczowe szczegóły.
Jeśli chcieli wygrać projekt Vanguard Group, ta gala biznesowa prawdopodobnie byłaby idealną okazją.
W międzyczasie, w posiadłości Huntów.
Harold Hunt, głowa rodziny Huntów, wręczył Josephowi plik z profilami konkurentów.
"Spójrz. To są firmy, z którymi konkurujemy o ten projekt. Walton Corporation będzie naszym głównym konkurentem.
Słyszałem, że młodsza córka matriarchini Waltonów osobiście zaangażowała się w licytację. Bez względu na wszystko, musisz zabezpieczyć ten projekt."
Młodsza córka matriarchini Waltonów?
Joseph zmarszczył lekko brwi.
Nigdy wcześniej nie słyszał o tej kobiecie, ale ostatecznie była tylko tym – kobietą.
Nie ma mowy, żeby przegrał z kobietą.
"Nie martw się, nie zawiodę cię."
"I jeszcze jedno" – kontynuował pan Hunt, marszcząc brwi. "Załatw sprawy z Judy tak szybko, jak to możliwe. Słyszałem, że ta studentka, którą trzymałeś w pobliżu, nie zniosła zbyt dobrze rozstania?
W takim czasie dramat to jedno, ale nie pozwól, żeby zamieniło się to w bałagan."
"Możesz być spokojny, zajmę się tym."
Joseph pomyślał o Aurorze i poczuł falę zniecierpliwienia.
Kobiety takie jak ona, które nigdy nie widziały świata, zawsze były niespokojne – czepiały się i nie chciały puścić.
Jego oczy zwęziły się, gdy w jego umyśle pojawił się pomysł.
Zadzwonił do swojego asystenta i polecił: "Zrób dla mnie coś."
Aurora pracowała do późnej nocy w firmie.
Nieruchomości to bezwzględna branża, a jako nowicjuszka musiała pracować dwa razy ciężej, aby nadrobić zaległości.
Właśnie gdy kończyła, pojawiła się wiadomość.
Od Josepha.
"Aurora, zerwanie powinno być czyste. Zwróć wszystkie prezenty, które ci dałem."
Załączył listę przedmiotów.
Wszystko, od naszyjników po kapcie – uwzględnił nawet promocję za dziesięć dolarów z fast foodu.
Kiedy nie odpowiedziała, wysłał kolejną wiadomość:
"Daję ci trzy dni. Skoro tak wysoko o sobie myślisz, nie chciałabyś, żebym patrzył na ciebie z góry!"
















