Na zewnątrz restauracji
Joseph stał ze swoim zwykłym, nonszalanckim wyrazem twarzy, a jego wzrok leniwie omiatał Aurorę Walton.
Uśmieszek zadrgał w kąciku jego ust, figlarny, a zarazem kpiący.
Jedno ramię owijał wokół talii Judy, podczas gdy druga ręka beztrosko pstrykała zapalniczką, a mały płomień na krótko oświetlał jego palce, zanim zniknął.
Cała jego postawa emanowała beztroską arogancją, jak
















