Gdy skończył delikatnie nakładać krem, Julian odrzucił tubkę. – Dobra! Pamiętaj, żeby nakładać to trzy razy dziennie sama, od teraz.
– Dobrze – odparła cicho Susan.
Julian prychnął: – To na pewno ktoś z obsługi sklepu jubilerskiego to podrzucił! Obsługa sklepu nie miałaby odwagi cię wrobić. To musi być sprawka Mandy Ainsley. Rodzina Ainsley… Hm!
Jego uśmiech stał się lodowaty. Dawno nie podjął żad
