– Co się dzieje? – zapytała Madame Shaw.
Julian wstał, mówiąc: – Coś wypadło w firmie. Muszę iść.
– Idź zatem. Praca jest ważna – skinęła głową Madame Shaw.
– W takim razie wyjdę z Susan. Następnym razem...
Madame Shaw uniosła brew. – Ty możesz iść sam, skoro to sprawa firmy. Susan może zostać i mi potowarzyszyć. Kogoś poproszę, żeby ją później odwiózł do domu.
Julian zawahał się, spoglądając na S
