Susan ukradkiem zerknęła na Juliana w drodze do domu.
Uniosł brwi. – Co się stało?
Susan speszyła się jego nagłym pytaniem i po chwili powiedziała cicho: – Dziś Luke…
– Jest tylko żałosnym robakiem – dokończył spokojnie Julian. – Dobrze to dziś rozegrałaś. Wierzę, że już ci nie będzie dokuczał.
Susan spuściła głowę i westchnęła.
– Co? Serce cię boli?
Zastanowiła się chwilę, a potem szczerze powied
