logo

FicSpire

Potajemnie poślubieni: Nie zadzieraj z żoną prezesa

Potajemnie poślubieni: Nie zadzieraj z żoną prezesa

Autor: Anya Moreau

Rozdział 9 Starszy brat
Autor: Anya Moreau
1 gru 2025
– Julianie, nie spotkałam go celowo. Klient poprosił o spotkanie, a ja wiedziałam tylko, że jej nazwisko to Ainsley, ale nie wiedziałam, że to Mandy Ainsley i że przyprowadzi ze sobą Luke'a Jenkinsa – powiedziała cicho Susan. Jej subtelne wyjaśnienie poprawiło Julianowi humor. Spojrzał na Susan bez wyrazu. – Jeśli następnym razem zobaczysz tych dwoje, od razu się odwróć i odejdź, rozumiesz? Ponieważ uświadomił sobie, że zabrzmiało to tak, jakby był zazdrosny, Julian natychmiast dodał: – Hmph, znając twój poziom rozwiązłości, możesz się z nimi zadawać. W każdym razie rodzina Shaw nie straci przez to twarzy. Kiedy Susan lekko zbladła, Julian pożałował, że być może był zbyt surowy w swoich słowach. Wcale tego nie miał na myśli. Niemniej jednak przeprosiny były dla niego niemożliwe. – Wiem. Będę się od niego trzymać z daleka – powiedziała cichym głosem. – W porządku – odparł niezainteresowany. Podróż powrotna do rezydencji Shaw upłynęła w ciszy. Po przebraniu się Susan zobaczyła Juliana siedzącego na sofie. Ostrożnie zapytała: – Julianie, jadłeś kolację? Może coś ugotuję i zjemy razem? Ani ona, ani Julian nie lubili mieć wokół siebie wielu ludzi. Dlatego, poza sprzątaczkami, które przychodziły posprzątać dom, nie mieli w domu służących, a Susan osobiście gotowała posiłki. – Czy twoje gotowanie jest jadalne? – Julian uniósł brew, wyglądając na zniesmaczonego. W przeszłości Susan nie pytałaby ponownie, ale tym razem zebrała się na odwagę, by zasugerować: – Powinno być w porządku. Może... spróbujesz? Julian zmrużył oczy. W świetle lamp jej brwi trzepotały jak motyle, a jego serce czuło się tak, jakby same miało motyle. Niemniej jednak udawał obojętność. – No dobrze. Po pół godzinie kolacja była gotowa. Były 4 dania i miska zupy. Susan spojrzała na Juliana z nadzieją: – Chcesz spróbować? – Co to za dania? W ogóle nie wyglądają apetycznie – zauważył z obrzydzeniem Julian, zanim wziął porcję bakłażana z czosnkiem. – Jak ten bakłażan może być taki słony!? – Ta zupa melonowa nie ma smaku. – Wygląda na to, że żeberka w miodzie nie mają odpowiedniej temperatury gotowania. – To nie jest jadalne dla ludzi. Ku jej rozbawieniu Julian narzekał i jadł w tym samym czasie. Susan zamrugała. Chociaż byli małżeństwem od roku, dzisiaj po raz pierwszy siedzieli spokojnie, aby zjeść razem domowy posiłek. Początkowo postrzegała Juliana jako przerażającego diabła. Teraz jednak nagle poczuła, że diabeł jest całkiem uziemiony. – Okropne! Jedzenie jest do bani – powiedział Julian, pocierając lekko rozdęty żołądek. Susan spojrzała na puste talerze na stole i nie mogła powstrzymać się od kaszlu. Wtedy on spojrzał na nią i prychnął. – Nie chciałem marnować jedzenia. – Hmm, rzeczywiście, oszczędność to cnota – odparła sztywno. Ta kobieta przestrzegała tego, co powiedział, ale zabrzmiało to inaczej. Julian nie mógł powstrzymać się od kilku spojrzeń w jej stronę. Susan zdała sobie sprawę, że jej odwaga rzeczywiście wzrosła, gdy zignorowała spojrzenie dyrektora generalnego Shawa, a następnie zaśmiała się cicho. – Pozmywam naczynia. Kiedy przechodziła obok niego, Julian wyraźnie widział, jak jej ramiona podskakują w górę i w dół w małych ruchach. Ta kobieta się z niego śmiała! Julian powinien być zły, ale jego serce doświadczało szczęścia, które jednocześnie wydawało się skomplikowane. Miał nawet wrażenie, że jeśli mogłaby się uśmiechać, nie miałby nic przeciwko lekkim zażenowaniu. Po umyciu się Susan podeszła do niego i powiedziała cicho: – Julianie, to… – Co? – Julian spojrzał na nią zirytowany. – Czy... masz dziś wieczorem przyjść przyjaciela? – Susan zawahała się przed zadaniem pytania. Przyjaciela? Kiedy przypomniał sobie, że Susan powiedziała wcześniej, że nie miałaby nic przeciwko, gdyby przyprowadził "przyjaciela" na noc, jego wyraz twarzy posmutniał. Spojrzał na nią chłodno. – Całkiem się interesujesz moim życiem nocnym, hmm? Powinienem ci dać nagrodę za bycie najlepszą żoną? – Julian był wyraźnie zły. Susan była oszołomiona, ponieważ nie miała pojęcia, jak go sprowokowała. Przeprosiła: – P-przepraszam. – Skoro jesteś taka troskliwa, to dlaczego przepraszasz? – powiedział chłodno Julian. – Bo ja... bo ja… – Gorączkowo zgadywała, co siedzi Julianowi w głowie. – Nieważne. Mów. Co chcesz zrobić? Bez konieczności wymyślania wymówki Susan odetchnęła z ulgą i szybko powiedziała: – Julianie, chcę odwiedzić mojego brata. Może być późno, więc jeśli się nudzisz, możesz przyprowadzić swojego przyjaciela. Jedyne, na co liczę, to drzwi… – Naprawdę jesteś troskliwa. – Powinnam być – powiedziała szczerze Susan. Julian wpatrywał się w nią. Chciał teraz udusić tę kobietę. Potem wyszedł po marynarkę. – Wychodzisz? – zapytała Susan. – Nie chcesz odwiedzić Jacoba? – powiedział Julian bez wyrazu. – To znaczy, że ty... ty idziesz ze mną? – Była zdumiona. Spojrzał na nią niecierpliwie. – Idziesz, czy nie? – Tak, chodźmy – odpowiedziała szybko Susan. W domu opieki, w łagodnym świetle księżyca, Jacob siedział na kamiennej ławce na dziedzińcu, a na stole leżał laptop. Jego palce wystukiwały coś na klawiaturze. – Panie Shaw, panno Shelby. – Pielęgniarki zobaczyły ich i natychmiast wstały. – Odpocznijcie. Ja się tym zajmę – powiedziała łagodnie Susan. Często tam chodziła i znała pielęgniarki, które uśmiechnęły się i odeszły. Jacob poważnie pisał na klawiaturze, więc Susan mu nie przeszkadzała. Podeszła, usiadła obok niego i spojrzała na ekran, na którym znajdowały się różne znaki. Susan w ogóle ich nie rozumiała i po chwili zasnęła.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Powiązane Powieści

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Rozdział 9 Starszy brat – Potajemnie poślubieni: Nie zadzieraj z żoną prezesa | Czytaj powieści online na FicSpire