Seth zdołał odpocząć tylko chwilę, zanim zadzwonił telefon.
Spojrzał na imię wyświetlające się na ekranie i natychmiast wstał, żeby odebrać.
– Masz adres IP? – To był Julian.
Seth podrapał się po głowie. – Przepraszam, Jacob jest zbyt sprytny. Nie mogłem go namierzyć.
Julian przez chwilę milczał.
– Okej – wymamrotał w końcu.
Seth nie mógł nie zauważyć zmęczenia w głosie Juliana. – Zaczekaj – dodał
