Gdy przeszłość przeleciała jej przed oczami, Charlotte zrozumiała, co się wtedy wydarzyło.
Wpadła w pułapkę Luny, bo ta zajęła teraz jej miejsce.
Jednak było za późno na żale. Poza obwinianiem się za głupotę, Charlotte nie mogła zrobić nic więcej.
Inni zastawili sidła, a ona była na tyle głupia, by połknąć haczyk.
– Dziękuję – uśmiechnęła się złośliwie Luna. – Mimo faktu, że jesteśmy krewnymi, wci
















