– No, oczywiście zarabiając więcej pieniędzy i szybszym spłaceniu długu wobec mnie...
Umysł Charlotte był w rozsypce i zaczęła się jąkać: – A-A-A także...
Wskazała na drogą butelkę czerwonego wina na stole, próbując rozładować napięcie seksualne wiszące w powietrzu. – Nie wydawaj nadmiernie! Nie fałszuj wyciągów bankowych!
– Za to zapłaciła klientka – odpowiedział Zachary niedbale.
– Ah, rozumiem.
















