Następnego ranka Charlotte popędziła do biura, z ulgą stwierdzając, że się nie spóźniła.
Pan Collins osobiście przyniósł jej uniform i zachęcił do wytężonej pracy.
Gdy się przebrała i założyła czapkę, wyglądała jednocześnie szykownie i pociągająco.
Grupa młodych ochroniarzy była oczarowana, a zwłaszcza David, który na jej widok aż się zarumienił.
– Dzisiaj, tak jak zwykle, będziesz towarzyszyć Dav
















