W chwili, gdy Charlotte weszła do domu, Fifi wleciała w jej ramiona, zapierając jej dech w piersiach. "Mamusiu, Mamusiu!"
"Panienko, wreszcie wróciłaś!" Pani Berry rzuciła mopa i podbiegła do niej. Chwyciła Charlotte za ramię i powiedziała ze łzami w oczach: "Och, moje biedactwo, pozwól mi zobaczyć, gdzie cię zranili!"
"To tylko kilka ran, nic poważnego... Ała!"
Charlotte chciała przytulić panią B
















