Po odprowadzeniu Simona, Sharon zerknęła na flakon perfum stojący na stole. Miała wrażenie, że Simon był nimi wyjątkowo zainteresowany.
Być może dlatego, że perfumy stworzone przez jej ojca były po prostu tak wyjątkowe; to zapach, który potrafił oczarować innych.
Zatopiona w myślach, nagle jej syn podbiegł do niej i złapał ją za ramię. – Mamo, naprawdę jestem aż tak podobny do tego złego wujka?
Sh
