Widząc twarz syna zalaną łzami, Sharon powstrzymała się od chęci otarcia ich za niego. Douglas tak bardzo kochał tego wnuka; być może był jedyną osobą, która mogła teraz ukarać Sally.
Rzeczywiście, gdy Douglas usłyszał słowa Sebastiana, zmarszczył głęboko brwi, a jego starcze, lecz pełne majestatu oczy zwróciły się ku Sally, a jego głos, głęboki jak starodawny dzwon, warknął: "Skrzywdziłaś Sebasti
