Simon miał nieprzenikniony wyraz twarzy, gdy powiedział chłodno: "Jeśli jeszcze raz odważysz się podnieść rękę na to dziecko, nie miej do mnie pretensji, że nie okażę ci wtedy żadnej litości." Po tych słowach puścił jego rękę.
Howard zatoczył się dwa kroki, zanim zdołał się ustabilizować. Całe ramię miał zdrętwiałe i bezwładnie zwisało mu wzdłuż ciała, nieustannie drżąc. Nie spodziewał się, że jeg
